sobota, 27 marca 2010

pochmurnie

Czas na to co lubię najbardziej czyli blogowanie i pisanie tego co u mnie. A co u mnie? No właśnie, dzisiaj Justa miała przyjść do mnie, ale nasze plany legły w gruzach. No ale jak nie dziś to jutro można się spotkać. Bo przecież tak 'dawno' się nie widziałyśmy (codziennie w szkole). Co jak co, ale dla przyjaciół zawsze znajdę czas. Jeden z przyjaciół wyjechał na weekend i przeczyta notki dopiero jutro, albo nawet po jutrze. Ale przeczyta. Na pewno.. Moje samopoczucie jest takie jak dzisiejsza pogoda. Zawsze wzoruję się na pogodzie, gdy świeci słońce to mogłabym zrobić wszystko, wszystko co związane jest z szaleństwem, jeśli natomiast jest taka pogoda to pogrążam się w smutku i myślę o nim, a przecież było tak fajnie. Znowu musiał wejść do mojej głowy i wywrócić wszystko do góry nogami. Próbowałam coś z tym zrobić, zapomnieć chociaż dzisiaj, czytałam książkę, słuchałam muzyki, nawet się uczyłam. Ale wszystko kojarzy mi się z nim. Normalka. Dobra, a co jeszcze? Idę sobie coś zjeść... i znowu to samo, weszłam do kuchni, i co moje 'piękne' oczy ujrzały? Jabłecznik, i jeszcze coś. Płatki owsiane z truskawkami. Ale mnie w domu dopieszczają. Ciekawe jakie będzie moje wyposażenie, gdy będę mieszkać we Wrocławiu. Czemu soboty zawsze tak szybko mijają? Gdyby tak środa tak szybko się kończyła, albo piątek...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz