poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Zawirowałam

No nie. 9 godzin pracy to zdecydowanie za dużo jak na jeden dzień. Dziś już nie jestem wstanie rozróżnić pewnych rzeczy. O tej godzinie powinnam już leżeć w łóżku i szykować się do snu. Ale coś jednak mnie zatrzymuje. Pomyślałam że warto wspomnieć co nieco na blogu a tym bardziej to za wczesna pora by napisać w sms-ie dobranoc do niego. Gdy tylko pojawiłam się w pracy i oznajmiłam wszystkim że wstałam dziś prawą nogą- babcia złapała się za głowę i z niedowierzaniem spoglądała na mnie. Potrafiłam uśmiechnąć się nawet do swojego wroga. Chociaż dziś nie napotkałam takiego na swojej drodze. Straciłam głowę, myślę o niedzieli i o tym jak bardzo zmieni się moje życie po przeprowadzce. Wczorajsza rozmowa z Anią mnie zmobilizowała do słuchania Davida Guetty. Niem mogę oderwać się od jego muzyki. Chociaż muszę chyba trochę przystopować, tym bardziej że 15 sierpnia zamierzamy bawić się do jego muzyki i nie chciałabym żeby mi 'zbrzydła'. Jest dobrze. Biodra same chodzą. A tak z innej beczki, to strasznie mi śmierdzi w domu. Okazało się że facet od remontu malował dziś ściany w przedpokoju. Nie mogę znieść tego 'zapachu'. Głowa zaczyna boleć. Dlatego czym prędzej idę do łazienki, szybka kąpiel i do spania!
Jutro zapewne ciężki dzień raz jeszcze, tym bardziej że do rozpoczęcia roku szkolnego został jeden dzień.

2 komentarze:

  1. Rozpoczęcie roku szkolnego nie jest wyłącznie Twoją zmorą. Podobnie nie mogę w nie uwierzyć. Ciekawa jestem jaki kolor ma ta farba... Ja niedawno przemalowałam jedną ścianę w pokoju na "turkusową głębię".
    Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. dodaję się do obserwatorów; ***
    świetny blog. : )

    OdpowiedzUsuń