czwartek, 23 września 2010

butterfly

Super dzisiejszy dzień ! Rano pojechałyśmy z Anią na rynek, najpierw do księgarni kupić kalendarz akademicki, a potem do dziekanatu. Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu zjem fast-foodowy obiad nigdzie indziej tylko w Macu. Stały zestaw: Snack Wrap, frytki i hamburger. Ale to i tak za dużo było na mój mały żołądek. Potem szybciutko wróciłam do domu gdyż o 15.00 umówiona byłam z kuzynem. Poszliśmy na rynek, połaziliśmy po mieście a potem dołączyła Natalka (kuzynka moja i Wojtka). Potem nasze drogi się rozeszły, ja poszłam w swoją stronę a oni jeszcze zostali. I ogólnie rzecz biorąc jestem zakochana i to na poważnie <3 i uwielbiam ten stan, te motylki w brzuchu. Zresztą kto ich nie lubi.


4 komentarze:

  1. łaaa. zazdroszcze Ci. Co będziesz studiowała?
    I zazdroszcze zakochania...i to bardzo :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Stan zakochania jest jednym z tych wspaniałych i unikatowych uczuć ;) Upajaj się nim.
    Zazdroszczę ;*
    I co upolowałaś na rynku?

    OdpowiedzUsuń
  3. :D yay. a ja właśnie we wrocku mieszkam. i stwierdzam ,że jest takich kilka miejsc gdzie można rozkoszować się chwilą. hmm. życzę udanej zabawy ;p
    www.ciasteczqo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń