wtorek, 14 września 2010

nie udane łowy .

Dziś ostatni dzień z Anią w Kłodzku, dziś już wyjeżdża do naszego Wro, a ja potem tylko dojadę (w niedzielę). Świetnie dziś było. Co nas obie zdziwiło to to że wyrobiłam się pierwsza i podeszłam pod jej blok. Usiadłam grzecznie na ławce i czekałam aż się zjawi. Dziś łaziłyśmy po Kłodzku po wszystkich napotykanych po drodze second handach ale co z tego skoro nie mamy daru wyszukiwania czegokolwiek. Wszystko było na rozmiar 42. Wft? Aż takie grube nie jesteśmy. Zmęczone i spragnione usiadłyśmy na ławce tuż obok naszego osiedla, gadałyśmy o tym co nas czeka za 2 tygodnie, popijając pepsi. A ja się staram o stypendium naukowe. Yeah.. Wczoraj odpuściłam sobie pakowanie, dlatego dziś powinnam nadrobić, chociaż zebrać kilka chustek i kilka bluzek.
***
Wczoraj położyłam się dość późno spać, musiałam dokończyć Zdradzoną (II tom Naznaczonej). Matko, ale się wciągnęłam, muszę zdobyć III część. Aaaa, niesamowita książka. Ale wątpię że zdążę przeczytać dwie książki w dwa tygodnie. Będąc wczoraj w bibliotece miałam nadzieję że dostanę Wybraną, no ale na darmo moje starania, nowa książka więc biblioteka nie jest wyposażona jeszcze w takie nowości. Na szczęście przypomniało mi się że moja sąsiadka Ola, kupowała ową książkę, więc pomyślałam że wypożyczę do niedzieli. Udało się! Ale się jaram. Uwierzcie mi, wciągniecie się tak samo jak ja. Zwłaszcza po drugim tomie. Tak się cieszę, żadna książka nie sprawiła mi jeszcze tyle radości!

Poznajcie Anię, to jest moja współlokatorka a jednocześnie największy czubas na
świecie. Zdjęcia jeszcze z sierpnia, żegnałyśmy lato <3>






2 komentarze:

  1. jak współlokatorka genialna to i takie powinny być studia ;) Co będziesz studiować? Trzymam kciuki za stypendium :* Foty super, przypomniały o pozostawionych na 10 miesięcy wakacjach... Ach....

    OdpowiedzUsuń