Ale dziś było super. Nie przepuszczałam że kiedykolwiek to powiem, ale jest to pierwsze rozpoczęcie roku na którym byłam. To znaczy jeśli chodzi o samą inaugurację, to było cholernie nudno. Lepiej będzie jak zacznę od początku. A więc postanowiłam się spotkać z Agatą (miałyśmy iść razem na rozpoczęcie) pod KFC o 16.15. Miałam jeszcze trochę czasu, bo przyszłam za wcześnie, więc skoczyłam na mały przegląd ciuchów do H&M. Wychodząc zauważyłam że pod fast foodem stoi jakaś ruda dziewczyna, byłam przekonana że to nie jest Agata, wiem jak wygląda. Zatrzymuję się a dziewczyna mówi do mnie: "Ja chyba na ciebie czekam". Zatkało mnie, stałam wryta, nie wiedziałam co odpowiedzieć. Spytałam się czy też idzie na rozpoczęcie, podała mi dłoń i wymówiła speszonym głosem swoje imię. Niska osoba, o dziewczęcych rysach twarzy robiła malutkie kroczki, w stronę ratusza. Bo właśnie tam miało odbyć się rozpoczęcie. Co się okazało, Kasia była również umówiona z Agatą. Więc udałyśmy się w stronę ratusza, i tam czekałyśmy na naszą zgubę. Ciężko było, ale Kasia okazała się być bardzo spostrzegawcza. Co najlepsze, pewna grupka osób z I roku umówiona była pod Mc'Donaldem, no bo wiadomo razem zawsze raźniej. Dlatego potem z dziewczynami podeszłyśmy z drugiej strony gdzie stało kilka osób i tylko nieśmiało spoglądali na siebie. Dołączyłyśmy do nich. Po jakimś czasie doszła Monika- dziewczyna z mojej grupy. W końcu ktoś z kim będę zamulać na ćwiczeniach i wykładach. I z kim będę siedzieć w 'szkolnej ławce'. Było nas może 15. Weszliśmy pewnym krokiem do ratusza. Kilka osób wpatrywało się w nas. Myślałam że nie wytrzymam w dość wysokich szpilkach, zdjęłam je i przez kilka minut stałam na boso. Nie wiem ile tam siedziałyśmy, po chwili Moń spytała czy wychodzimy, kiwnęłam głową i tajniacko ruszyłyśmy w stronę drzwi. Dobre 20 minut stałyśmy na zewnątrz, gdzie było jak w lodówce. Czekałyśmy na resztę osób z którymi postanowiliśmy pójść się zintegrować do pobliskiego pubu. A tam, śmiechu co nie miara. Brzuch mnie z tego wszystkiego bolał. W czwartek powtórka. Tak się cieszę że ich wszystkich poznałam, są wspaniali! O 21:00 w końcu ze skarbem. Przejażdżka a3 i beznadziejny spacer pod mostem. Potem wbiliśmy do mnie, na tzw "film". Nawet nie wiem jaki tytuł filmu 'oglądaliśmy'. No wiecie jak to jest. Hehe. Kocham go <3
haha ;D może uda się na to i na to? ;>
OdpowiedzUsuń`ja nie umiem bez nich zyć, kiedys dlka beki uśmiechałam się no i takie tam do chłopaka, a potem on chodził za mną i kumpelą, wchodził do każdego sklepu, masakra;
OdpowiedzUsuńja ich podrywam na każdym kroku ;[[
idiotka ze mnie ;[[
`podziwiam cię, że wytrzymałaś w szpilkach tyle czasu, ja ich nie znosze, wole wygodne trampki <33
OdpowiedzUsuńdobrze miec kochającą osobę u swojego boku ;]]
`mva ha ha, ja chyba bym nie wypiła spirytusu, miałabym zgon xdd.
OdpowiedzUsuńpo jednym piwie nie mogę utrzymać się na nogach ;pp
a co dopiero po spirytusie ;pp
mam strasznie słabą główkę xdd. xo xo
ja staram się wychodzi na dwór, na jakieś spacery jak najczęściej, znalazłam tez sb nowe hobby - harcerstwo, właśnie tam go poznałam (bo wtedy zapominałam o innym), często z przyjaciółką chodzimy do biedronki po lody, albo jakieś wafelki i potem marszem do parku, czasami robimy sb beke z małych chłopców, pytając o nr, albo czy się z nami umówi i takie tam, jest zabawnie, ale jak wracam do domu, to dzisiejszy dzień jakby był powietrzem, rozwiewa się i powracają myśli o nim ;[[
no z reguły tak ;D
OdpowiedzUsuń`ja niestety przechodziłam przez to wiele razy, o wiele za duzo ;[[
OdpowiedzUsuń`14,a ty ??. ;]]
OdpowiedzUsuń`no niestety, moja przeszłość jest bardzo bogata w nieszczęścia, ale na szcxzęście nie tylko ;]]
OdpowiedzUsuńcodziennie, próbuję nowych rzeczy, bo przecież, codziennie moze byc koniec mojej przygody...
i Amen.
haha. no nie mogę. niezły motyw;) dobrze, że ludzie są świetni;)
OdpowiedzUsuń;) kurczę. Jak czytam twoje notki to od razu mam obraz w głowie tego wszystkiego co mijasz. Mhr.
OdpowiedzUsuńwww.pictureslive.blogspot.com
Dziś śniło mi się, że zaczynam studia! Piękny sen, właściwie to sen o wymarzonej wolności. Zazdroszczę Ci zarówno niej jak i genialnego uczucia odwzajemnionej miłości ;)
OdpowiedzUsuńjesteś jedyną szczesliwa osoba jaka znam :))
OdpowiedzUsuń