-----------------------------------------------------------
W czwartek na wieczór pojechaliśmy tak jak w poniedziałek nad jezioro do Skorzęcina. Tym razem kierowcą nie była Paula, lecz sam Piotr, który musiał zrezygnować z przyjemności. Pogoda nie sprzyjała, wiatr był silny czasem pokropiło, ale nie mogłam odmówić bluzce bez ramiączek, która leżała w walizce i czekała aż ją włożę. Wprawdzie miałam w torebce bolerko, ale zupełnie nie przydatne. W czwartek cały wieczór siedzieliśmy na molo, gdzie się wygłupialiśmy, tańczyliśmy a nawet wydawaliśmy odgłosy kota. I standardowo, after drinking kilka partyjek gier, czyli boks, piłka. A pod koniec zachciało nam się lodów amerykańskich tzw. świderków. Dojechaliśmy po 40 minutach do Wrześni, wstąpiliśmy do całodobowego TESCO, gdzie nie obyło się bez trzody. Bo z nimi to tylko tak.
Zdjęcia ze środy:
Paula
z Paulą
od lewej: Jarek, Patrycja, Paula
Rudy
Jarek z Patrycją
Zdjęcia z czwartku- po południu !
fajne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak siedzenie w domu i oglądanie powtórek! Ale taki urok wakacji.:D
OdpowiedzUsuńAle widzę,że Wy nawet jak nie ma pogody to się nie nudzicie.:p
Właśnie z towarzystwem zawsze łatwiej znaleźć zajęcie.:D
OdpowiedzUsuńoo powtórki ja tak samo oglądałam :D
OdpowiedzUsuńświetne zdjecia :D
zapraszam do mnie, bedzie mi miło jak wpadniesz :D
widze, ze sie sie swietnie bawicie :D:D:D
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie <33
świetne zdjęcia. ;))
OdpowiedzUsuń