poniedziałek, 26 września 2011

weekend z Justyną

Przez dwa dni nie dawałam znaku życia z racji tego że miałam zwariowany weekend z przyjaciółką z Kłodzka- Justyną. Przyjechała do mnie do Wrocławia na te 2 dni i wtedy już mogło być tylko lepiej. Czyste szaleństwo. W piątek pozwoliłyśmy sobie na dawkę przyjemności, czyli ochrzciłyśmy moje nowe kieliszki do wina. I w sumie położyłyśmy się spać dopiero po 3:00 więc nie było mowy o pisaniu na blogu. Nie spałyśmy długo, bo już po 8:00 obie byłyśmy na nogach, ogarnęłyśmy się, zjadłyśmy śniadanie i wyszłyśmy z domu. Pojechałyśmy na moją uczelnie gdzie spędziłyśmy trochę czasu, bo musiałam załatwić ostatnie formalności związane z I rokiem. Później niezdrowy obiad w Mc Donald's. Miałyśmy taką chęć na arbuza, że specjalnie poszłyśmy na bazarek pod domem i przeszukałyśmy wszystkie stoiska. Ani śladu.. Na wieczór skoczyłyśmy do Biedronki na zakupy. W życiu nie miałam tak cudowniej przygody w sklepie. Nie będę mówić o co chodzi, Justyna jeśli czyta mojego bloga to napewno będzie wiedziała co mam na myśli. Słowem kluczowym jest niebieski sweterek, który będę pamiętać do końca. Chwilę jeszcze siedziałyśmy w domu i przeżywałyśmy to co się wydarzyło w supermarkecie, a ok. 21:30 wyszłyśmy z domu zmierzając na rynek wrocławski. Chwilę posiedziałyśmy, ale wieczory już są tak chłodne, że po 2 godzinach wróciłyśmy do domu. W niedzielę pozwoliłyśmy sobie na odsypianie soboty. Zjadłyśmy obiad, ogarnęłyśmy pokój, przy okazji przywiozłam do Kłodzka ciuchy których już nie noszę we Wrocławiu, oraz te które nie nadają się już na obecną pogodę.
O 16:43 miałam pociąg, Justyna jakoś 10 minut później. Generalnie razem wyszłyśmy na dworzec. I uwierzcie mi że już nie mogę się doczekać wakacji 2012, bo wtedy razem z Justyną będziemy szukać naszego własnego mieszkania we Wrocławia. Przeprowadzka i te sprawy.
Weekend w 100% udany !

cheeseburgerowiec- a dupa rośnie .





siostrzyczki9392, naprawdę tak wyszłyśmy z domu . Bluzy zupełny przypadek, torebki też.


24 komentarze:

  1. ładnie Ci w tej nowej fryzurze:) tak dziewczęco :) wykańczam mieszkanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia boskie.
    W jakim programie obrabiasz je?

    OdpowiedzUsuń
  3. macie małe dupki, więc troszkę mogą podrosnąć ;d piękną masz bluzeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A można wiedzieć jak? Jaki filtr czy coś takiego to jest? ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. rzecywiscie obciełas sporo włosów ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. ładnie Ci w tych włoskach ^^
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. rzeczywiście, cudownie Ci w tych ściętych włoskach ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne macie figury.;) nic dodać nic ująć.;)
    nie ma to jak ubrać się jednakowo bez umowy.;D nikt nic nie wie a jednak tak samo.;D

    OdpowiedzUsuń
  9. ładnie Tobie w tej fryzurze .;)

    OdpowiedzUsuń
  10. no. :D wygrzebana w lumpie, parę niewielkich poprawek, naprawdę niewielkich i tak wyszło. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna koszulka z arbuzami ! ;)
    Wyglądasz wspaniale w tej fryzurze, tak dziewczęco słodko ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. myślę, że od jednego Cheeseburgera tak bardzo nie urośnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. w jakiej dzielnicy mieszkasz jeśli można wiedzieć ;))

    OdpowiedzUsuń
  14. nie ma to jak szalony weekend z przyjaciółką ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie!:) Dużo lepiej w tej nowej fryzurce!

    OdpowiedzUsuń
  16. No mam zamiar jutro poprawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. tak myslałam, że gdzies bardziej w głąb miasta ;) ja w skromnej leśnicy ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. fabryczna, hmm koniec miasta praktycznie za stadionem miejskim ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. u Ciebie widzę weekend udany :D

    OdpowiedzUsuń
  20. very nice pics and amazing blog!!

    OdpowiedzUsuń