poniedziałek, 2 stycznia 2012

kiss in the rain

Postawiła mu warunek. 'Przyjdź o godzinie 19:00 na rynek, będę czekać na ławce pod bankiem wbk, jeśli coś dla Ciebie znaczę, powinniśmy się spotkać'. Zestresowana w niepewności zaczęła się szykować, wybrała trzy bluzki, które mogą być odpowiednie na tę chwilę. Pomalowała oczy, włosy doprowadziła do ładu. Wyszła z mieszkania. Poszła na tramwaj. Zniecierpliwiona czekała na 6 albo 7. Przyjechał. Wsiadła do tramwaju, w uszach miała słuchawki by się odstresować. Dojechała na rynek, usiadła na ławce. Postanowiła czekać max. 10 min. Co chwilę patrzyła na zegarek. Kila zakochanych par przeszło obok niej, zazdrościła im. Podszedł do niej mężczyzna, elegancki w kapeluszu. Pocałował jej dłoń na przywitanie. Ucieszyła się i wtuliła się mocno w niego. Przez sekundę usta im się nie zamykały. Każde z nich miało coś do powiedzenia. Chodzili po rynku. Wstąpili do miłej kawiarenki, popatrzyli sobie głęboko w oczy. On ma ciemno zielone, ona również. Zwracał uwagę na każdy detal. A to ładny pierścionek, a to urocze rękawiczki. Dość długo jeszcze spacerowali bo pięknym Wrocławiu. Poszli na most miłości. Pooglądali kilka kłódek zawieszonych do mostu. Dla żartu wróżyli sobie z ręki. Dopiero pod koniec spotkania na środku ulicy przytulili się. Dalej szli za rękę. Miał szorstką, ale to tylko dlatego że nie miał ze sobą rękawiczek. Deszcz padał im na twarz, lecz nie było to przeszkodą by móc się pocałować chociaż w policzek. Odprowadził ją pod same drzwi mieszkania. Obiecał następne spotkanie, przytulił się. Ciężko było im odejść od siebie. Wyjeżdża za kilka dni do Hiszpanii, na sesję egzaminacyjną. A później już do końca maja spędzą czas ze sobą. Jeszcze przed wyjazdem oboje chcą się spotkać. Pożegnać się na te kilka dni, albo nawet na 2 tygodnie. Zaczęło jej zależeć.
Tak, to jest jedna z historii o mnie, z dzisiaj.

10 komentarzy: