niedziela, 1 stycznia 2012

sylwester 2011/2012

Dzisiaj pojawią się dwie notki. Jak obiecałam wczoraj, dzisiaj napiszę podsumowanie roku 2011, ale to późnym wieczorem. Teraz skupię się na sylwestrze. Miałam tyle planów na sylwestra, tyle propozycji. Żadnej nie udało się zrealizować. Dlatego ostatecznością było spędzenie sylwestra na wrocławskim rynku przy piosenkach Zakopower, Brodki, T.Love. Ubrałam się ciepło i razem z bratem już o 20:30 byliśmy pod sceną. Dosłownie o 21:00 dostałam sms'a od kumpla- Michała, który zaproponował mi abym sylwestra spędziła na domówce jego kolegi z roku. Pojechałam z bratem przebrać się, pomalować, doprowadzić włosy do ładu. Razem z Michałem, Mariuszem i bratem poszliśmy na przystanek autobusowy. Nigdy, ale to nigdy nie jechałam komunikacją miejską ponad 50 minut !!! Było już tak ciemno na zewnątrz, że koledzy przegapili przystanek i wysiedliśmy za późno, dlatego około kilometra zasuwaliśmy pieszo. Po kostce brukowej, w szpilkach, w mini- żyć nie umierać. Doszliśmy, w końcu.. Dużooo ludzi, nieznajomych ludzi. "Cześć, jestem Aga". Przypuszczam, że i tak nie wszyscy zapamiętali moje imię, ale to nic, bo ja nie zapamiętałam imion większości. Ok. 20 osób w dość ciasnym pokoju, dobra muzyka ale tylko wtedy gdy laptop przeszedł w moje ręce, wszyscy zaczęli tańczyć i dobrze się bawić. O 24:00 powitaliśmy Nowy Rok na zewnątrz budynku z 7 butelkami szampana, fajerwerkami i życzeniami. I dopiero od tamtego momentu zaczęło mi zależeć by znać imiona tych wszystkich ludzi. O północy zadzwonił telefon. I to podwójnie. Od dwóch ważnych osób w moim życiu. Wspaniale było gadać po angielsku przez telefon, gdzie język zaczynał już się plątać. Daliśmy radę. Tańce, alkohol, jedzenie- tak wyglądał w dużym skrócie nasz sylwester. Końcowy taniec zatańczyliśmy chyba wszyscy razem do piosenki Maryli Rodowicz- 'Ale to już było'. Wspaniałe przeżycie. Do domu wróciłam z bratem o godzinie 9:00 rano. Dwie godziny snu nie sprzyjają niczemu. Odprowadziłam brata na dworzec, i chwilę jeszcze spacerowałam po Wrocławiu w pierwszy dzień Nowego Roku. Zastanawiając się jak on będzie wyglądał i czy będzie lepszy od poprzedniego.

10 komentarzy:

  1. Widzę, że dużo się działo ;d
    U mnie w sumioe też było nieźle ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie w mieście nie było żadnego koncertu także zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. życzę Ci, aby ten rok był lepszy od poprzedniego :) a przy okazji - miałaś niezłe przygody w sylwestra ;) buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ja mam nadzieję,że ten rok będzie lepszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. super spędzony Sylwester! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Musiało być fajnie :D Chociaż masz jakieś wspomnienia .

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zawsze chciałam spędzić Sylwestra w dużym mieście właśnie na takich koncertach:D
    Ale co jak co..nie ma to jak domówka! ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. o to swietnie sie bawiliscie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki :)
    Ładnie napisane... :)

    OdpowiedzUsuń