wtorek, 2 października 2012

papieros

Lubię swoje mieszkanie we Wrocławiu, lubię współlokatorów- Ewelinę i Baciego. Lubię z nimi mieszkać. Ale wczoraj musiałam przyjechać do Kłodzka. Ciągle mam do wyrobienia te kilka godzin jazdy i to co mnie tutaj jeszcze trzyma to zaliczenie egzaminu praktycznego.
Myślałam, że wczoraj nie zdążę na pociąg. Jak zwykle nie wytrwałam w przekonaniu, że rzucam palenie! Wyszłam na pociąg, zahaczyłam jednak o sklep pod domem i kupiłam swoje LD. Boję się liczyć, ile pieniędzy bym zaoszczędziła gdyby nie papierosy. Auuu, ta myśl boli. 
Pod dworcem głównym PKP we Wrocławiu, zagospodarowali troszkę miejsca dla palaczy. Zawsze przed podróżą, to jest mój pierwszy punkt, a dopiero potem kupuję bilet. Idąc z petem w ręce, zaczepiła mnie kobieta, która poprosiła o jednego papierosa, dałam. Miałam całą paczkę, więc mogłam poczęstować. Przy papierosie najlepiej poznaje się ludzi. Dołączyła do mnie dziewczyna, która spytała czy mam zapalniczkę, całą torebkę przeszukałam, okazało się że zguba jest w mojej kieszeni. No dobra, zerknęłam na zegarek, dochodziła 14:30. Za 19 minut pociąg, a ja jeszcze nie miałam biletu. W kasach jak zwykle kolosalne kolejki. A potem już biegłam na 4 peron, gdzie pociąg do Kłodzka był podstawiony. Ufff. Myślałam, że nie znajdę wolnego miejsca. Ludzi było multum. A przecież to poniedziałek. Na przeciwko mnie senny chłopak ze słuchawkami, obok niego dziewczyna w której podobała mi się tylko jej kremowa marynarka (jak można połączyć szla w panterkę z bluzką w niebieskie ciapki??). Nie miałam ochoty czytać w pociągu, więc wyciągnęłam słuchawki. W pociągu najlepiej się myśli, dlatego zaczęłam rozmyślać o WSZYSTKIM. 2 godziny zeszły dość szybko. Zanim się obejrzałam, dojechałam do Kłodzka. Wyciągnęłam papierosa i szłam do mamy do pracy. Kilka osób się na mnie popatrzyło. Nie wiedzieli chyba, że już od dawna mam skończone 18 lat. Wciąż wyglądam młodo, nadrabiam jednak makijażem i butami na koturnie. 
Przywitałam się z mamą i babcią. Chwilę jeszcze czekałam aż mama zamknie księgarnie. Idąc przez rynek śmiałyśmy się z cen butów, których za żadne skarby świata bym nie ubrała. 
Wieczorem maraton seriali: Na wspólnej, M jak miłość i mój ulubiony: Lekarze. Na końcu miałam jeszcze oglądnąć Perfekcyjną Panią Domu, ale czułam, że jestem już wystarczająco zmęczona. Poszłam spać. 
Dziś obudziłam się o 12:30. Weekend dał się we znaki. Przynajmniej jestem wyspana, natomiast pogoda za oknem mnie przeraża, zapowiada się na deszcz, na szczęście przez cały dzień nie wychodziłam z domu (czasem lubię takie dni, kiedy tylko muszę zrobić obiad, potem piję herbatę, a na końcu mam czas dla was). 
______________________________________________________________

Cholera jasna! Jak ja za nim tęsknię. Nie widzieliśmy się ponad 2 tygodnie. Zamykam oczy i widzę jego, wyciszam się i słyszę jego głos, czuję jego dotyk, zapach. Telefon ma wyłączony, od kilku dni odchodzę od zmysłów. Poczekam na niego, bo wiem że ma problemy, w których ja niestety nie jestem w stanie mu pomóc. Ale kocham go. Tak mocno. 
________________________________________________________________

Pytaliście się mnie jaki film oglądam. A mianowicie moja Ewelina poleciła mi film pt. 'Apartament'. Jest kilka filmów o tym tytule. Dlatego powiem wam, że gra w nim aktor z Pearl Harbor. Film jest z 2004 roku. Polecam, ciekawy thriller i dramat w jednym. Końcówka sprawiła że popłakałam się jak małe dziecko. 


Oglądaliście film z Jennifer Lopez 'Plan B'? Uwielbiam stamtąd dwie piosenki, pierwszą z nich jest piosenka w wykonaniu Colbie Caillat- Fallin for you

I don't know but I think I maybe fallin' for you
Dropping so quickly maybe I should keep this to myself
Waiting 'til I know you better.
I am trying not to tell you but I want to.
I'm scared of what you'll say so I'm hiding what I'm feeling
But I'm tired of holding this inside my head.

I've been spending all my time just thinking about ya
I don't know where to I think I'm fallin' for you
I've been waiting all my life and now I found ya
I don't know where to I think I'm fallin' for you

I'm fallin' for you

troszkę to do mnie podobne. 

11 komentarzy:

  1. Chyba nikt nie lubi przeliczać ile pieniędzy wydaje na papierosy jednak nałóg wygrywa.
    Nie wytrzymałabym dwóch tygodni bez ukochanej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  2. faktycznie w pociągach dobrze się myśli C:
    a co do papierosów, to zdecydowanie nie lubie ..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciągle czytam Twoje notki i za każdym razem nie i wiem co mam napisać. Także piszę żeby pisać, żebyś widziała, że czytam. Jakoś tak :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Twoje notki. Są takie, hmm prawdziwe ;) Świetnie się Ciebie czyta!

    OdpowiedzUsuń
  5. Taaa, ja tez ciagle sobie powtarzam że rzuce haha, jednak za bardzo to lubie ;p
    A Pociągi są super, uwielbiam. Naprawde uwielbiam (tylko takie gdzie da sie usiąść) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. adrenalina kiedy biegniesz na pociąg, który zaraz odjeżdża- bezcenne. znam to :))

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam tą piosenkę! Fallin for you <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,


    poszukujemy w blogosferze blogów, które łamią wszelkie konwenanse - takich, które by się czytało, czytało i nie mogło przestać. Blogów, które usidlają swych czytelników przed monitorami swoją nieprzeciętnością. Naszym zamierzeniem jest utworzenie rankingu takich właśnie stron. I właśnie trafiłyśmy na Ciebie! Twój blog spełnia wszelkie wymogi, aby być w naszej topce. Jednak, aby móc o nim napisać, potrzebujemy Twojej zgody na publikację cytatów / zdjęć, bo czymże jest artykuł bez takich drobnych elementów? Oczekujemy na Twoją odpowiedź!


    Pozdrawiamy serdecznie,


    Sherman & Nova
    (erupcja-wulkanu.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń