środa, 5 grudnia 2012

studia.miłość.przyjaciele.imprezy

Przez miesiąc w ogóle nie odwiedzałam swojego bloga. KOMPLETNIE! Musiałam w 100% odpocząć od pisania i dzielenia się moim życiem, które w ostatnim miesiącu nie było za przyjemne. Przerwa dobrze mi zrobiła, obecnie czuję się znakomicie. Chociaż po głowie chodziły mi przeróżne myśli odnośnie usunięcia bloga, natomiast wolałam nic nie pisać, niż go skasować z mojego życia, a wiem że po jakimś czasie żałowałabym swojej decyzji. Działam na nowo. Z nowymi pomysłami, może nie koniecznie związanymi z blogiem, natomiast ze swoim 'bujnym' życiem.

Jesteście ciekawi co działo się u mnie przez ostatni miesiąc?

I. Studia - nigdy nie byłam bardziej zadowolona z jakiegokolwiek wyboru dotyczącego mojej dalszej edukacji. Zmiana trybu z dziennych na zaoczne, było strzałem w dziesiątkę. Mam dużo czasu na naukę, dlatego wszystkie kolokwia zaliczam w pierwszym terminie. Co nie oznacza, że boję się cholernie tegorocznej sesji zimowej. Może nie jestem zżyta tak bardzo z ludźmi z tegorocznego roku, jak wcześniej (a to tylko dlatego, że uczę się zachować dystans), natomiast w każdym momencie mogę zwrócić się do kilku osób o pomoc w pożyczeniu notatek, lub po prostu wspólnej nauki.

II. Miłość - ciężko mi o tym obecnie mówić, bo nie jestem (jeszcze) zakochana. Po moim wcześniejszym związku z Kubą, który może nie trwał długo, ale wystarczyło bym choć w małym stopniu się zaangażowała, potrafiłam w miarę szybko stanąć na nogi, dzięki kilku osobom. Zaczęłam czuć się wolna, bez jakichkolwiek zobowiązań. Zaczęłam się bawić i wróciłam do swojego życia, jakie prowadziłam dwa lata temu. Jestem z tego dumna, na prawdę. Będąc któregoś dnia na imprezie organizowanej przez moją uczelnię (jeszcze halloween), umówiłam się z moim przyjacielem- Kamykiem i Agą. Na imprezę szłam tylko dlatego, że poprosił mnie o to Kamyk, zupełnie bez entuzjazmu. Nie chciałam nawet wybierać typowo imprezowych ubrań. Wypiliśmy dwa piwa, kiedy do naszej loży dołączył Netman z Olą i jego dwoma kolegami. Było super, w końcu poczułam, że znajdują się wokół mnie osoby, przy których jestem wyluzowana- znalazłam swoje towarzystwo. Kilka tańców i następny kufel piwa. Nie byłam pijana, całkiem dobrze się bawiłam. Trzeci rok studiów jednak do czegoś zobowiązuje. Tam poznałam Dominika, chłopak co jakiś czas spoglądał w moją stronę. Nie chciałam pokazywać mu że mi się podoba, był przystojny, ale trzymałam dystans. Właśnie miałam wychodzić, gdy szepnął mi na ucho żebym jeszcze została, spytałam czemu mu tak zależy, odpowiedział: "bo ja chcę byś była". Najtańszy na świecie bajer, chyba sprawił, że zdjęłam zimową kurtkę i poszłam bawić się dalej. Zamówił mi najlepszego drinka, sex on the beach. Cały wieczór spędziliśmy na rozmowie, żaleniu się. Nawet nie pamiętam kiedy, z kieszeni moich spodni wyjął mój telefon i zapisał swój numer.
Później zaczęły się spotkania z Dominikiem. Raz na wyspie słodowej, później w mojej ulubionej wrocławskiej knajpce, a jeszcze innego dnia na domówce u niego. Nie dam rady zliczyć ile razy już się widzieliśmy, znamy się miesiąc i widzimy się co drugi dzień- sami policzcie. Spędzam z nim doskonale czas, albo rozmawiamy, albo oglądamy filmy. Możecie sobie teraz myśleć, że mój przebieg wydarzeń, po związku z Kubą jest za szybki. Nie ukrywam, wszystko szybko się dzieje, ale nie chcę by życie uciekało mi przez palce. Jestem teraz szczęśliwa.

III. Przyjaciele - w tej kategorii mogę napisać chyba książkę, albo chociaż komiks rysunkowy. Ostatnio poznałam kilka nowych osób, które sprawiają że mam ochotę uśmiechać się wiecznie od ucha do ucha. Również, pogodziłam się z moją przyjaciółką- Jusią. Któregoś dnia (bodajże 2 tygodnie temu), spotkałyśmy się. Bez jakichkolwiek zamiarów, skoczyłyśmy na piwo. Rozmowa bardzo się kleiła, może dlatego że nie widziałyśmy się przez pół roku, a poza tym chciałyśmy sobie wytłumaczyć wszystko co było związane z naszą kłótnią, którą dopiero teraz uważam za bezsensowną. Spotykamy się jak dawniej, codziennie, albo chociaż co dwa dni, zostaje u mnie na noc i albo wychodzi dopiero następnego dnia o godzinie 22.00 albo zostaje jeszcze dłużej. Ostatnio nawet przez cały weekend.
Poznałam również Nikosia- współlokatora Dominika. Z chłopakami spędzam każdą wolną chwilę grając na playstation, albo oglądając filmy. Mieszkają na drugim końcu Wrocławia, gdzie podróż ode mnie z domu, zajmuje mi ponad 50 minut! Ale dla takich ludzi jednak warto.

IV. Imprezy - jak już mówiłam wcześniej, powróciłam do swojego dawnego życia sprzed dwóch lat. Zaczęłam się znowu bawić, nie mówię tu nic o klubach, jedynie swoją paczką chodzimy na Jatki (klub który wg mnie nie zalicza się do typowych klubów, atmosfera jest zawsze genialna, muzyka na żywo- Jatki na pewno nigdy nie będą przeterminowane), albo po prostu domówki. Prze ostatni rok odpoczywałam od wszelakich imprez, dobrze mi to zrobiło, bo zatęskniłam za tym.

W życiu nie przepuszczałam, że uda mi się stworzyć tak długą notkę. Mam nadzieję, że nie zniechęciłam was, ale dostałam już kilka wiadomości kiedy planuję powrót na bloga, dlatego chciałam wam wszystko zrecenzjować.
Miłego dnia i dziękuję że wciąż jesteście !

13 komentarzy:

  1. o jak miło, że wróciłaś :) teraz już będziesz do nas pisać mam nadzieję :D

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze, że u Ciebie wszystko dobrze. Nie załamałaś się, tylko odżyłaś. Gratulacje i oby tak dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oh, jak dobrze że wróciłaś, cieszę się, że u Ciebie wszystko jest już w porządku. ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. cieszy mnie fakt, że jesteś szczęśliwa :*

    OdpowiedzUsuń
  5. ale dobrze, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super że jesteś <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś wszystko mi się wali. Szkoła/dom/facet. Nie bede ryczała przez faceta no ale jak wszystko dzieje się w jednym czasie to nei jest ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. przeczytałam wszystko jednym tchem! bardzo się ciesze, że dalaś jakiś znak życia i że poukladałaś sobie wszystko jak widzę z pozytywnym skutkiem :))
    buziaki, trzymaj sie :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie się cieszę, ze nie usunęłaś bloga♥ Wielkie dzięki za to, że zostałaś!:* Winszuję Ci. Moim zdaniem to wcale nie za szybko. Trzeba czerpać z życia jak najwięcej, a to jaki okres czasu upłynął od rozstania z Kubą jest mało istotny w tym wypadku. Super, ze się pogodziłaś z przyjkaciółką. Fajnie, ze jednak dałaś się namówić na ten wypad, na który namówił Cię Kamyk. Gdyby nie on prawdopodobnie nie poznałabyś Domini,ka;P A Dominik mimo wszystko fajne podchody robił, a Jego tekst mimo, że oklepany, to jednak ja też bym się skusiła na Twoim miejscu:P W dodatku jest przystojny, tylko pozazarościć. Wasze zabawy przy Playstation muszą być mega świetne:D

    OdpowiedzUsuń
  10. oby tak dalej było tak dobrze jak jest :))

    OdpowiedzUsuń
  11. moja kochana! oby było tak jak jest :*

    OdpowiedzUsuń
  12. no to z tego wniosek, ze dobrze ze poznalas tego Dominika, widocznie do siebie pasujecie:)

    OdpowiedzUsuń