Jeszcze rok temu czekałam na grudzień- zawsze był to mój ulubiony miesiąc: mikołaj, święta, sylwester. Tyle wydarzeń, prezenty, rodzinna atmosfera. Na dzień dzisiejszy wszystko traktuję normalnie, bez większych uniesień euforii. Właśnie z takimi odczuciami spędziłam tegoroczne Święta Bożego Narodzenia.
Podobnie będzie z Sylwestrem. Nie mam ochoty na mocną imprezę, gdzie wódka będzie się lała strumieniami, muzyka dudniła, a na następny dzień będzie narzekanie na kaca. Tegorocznego sylwestra spędzam, tak jak myślałam: ze swoją najlepszą przyjaciółką, dwoma butelkami wina, papierosami. Nie we Wrocławiu, w Kłodzku, w mieszkaniu rodziców. Można? Można. Wczoraj, gdy już przebrana w koszulkę do spania, leżałam w łóżku, byłam przerażona moim myśleniem- bo doszłam do wniosku, że nie rajcują mnie już huczne imprezy i spędzanie sylwestra popijając wódkę- pierwszy syndrom starzenia się.
Święta nigdy nie spędzamy w jakimś dużym gronie, zazwyczaj jest nas tylko piątka: babcia, rodzice i brat.
Mnie też już nie rajcują sylwestry z wódką i muzyką zagłuszającą wszystko. I wiesz co? Jest mi z tym dobrze :)
OdpowiedzUsuńMoja rodzinka by mnie zatłukła gdybym wstawiła zdjęcia z wigilii ^^
moje święta to nie były święta, też sie ciesze że dobiegają końca :)
OdpowiedzUsuńU mnie też Wigilia zawsze w małym gronie :) Tylko rodzice siostra i ja :D zawsze tak najlepiej :)
OdpowiedzUsuńOj sylwester... Ja nawet jeszcze nie wiem co będę robiła, a to za kilka dni :(
jaka ty śliczna jesteś ! :]
OdpowiedzUsuńvaaanila.blogspot.com
Mnie święta też już tak nie cieszą. :)
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!
ładnie ci w tej sukience c:
OdpowiedzUsuńchociaż nie lubię świąt to jednak w tym roku się nie cieszę, ze tak szybko się skończyły, bo będę musiała znowu wrócić na oddział, być w zamknięciu :c
no to ślij tytuły na nobotego@gmail.com :)
OdpowiedzUsuńNo to ślij tytuły na nobotego@gmail.com :)
OdpowiedzUsuńJa również zawsze z utęsknieniem czekałam na święta, a w tym roku nie mogłam się już doczekać aż się skończą. Uważam, że były to moje najgrosze święta. Co do syndromu "starzenia się" to u mnie zauważyłam to odkąd skończyłam 18 lat. Jakoś jak było coś zakazane to bardziej się tego chciało, a teraz to mi się nawet nie chce nigdzie wyjść, choćby na piwo:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jakie piękne wdzianko Kochana. Ślicznie wyglądałaś :)
OdpowiedzUsuńJa powiem szczerze, że jakoś nigdy nie przepadałam za hucznymi imprezami. Nie jestem też typem nudziary, lubię się bawić ale picie do upadłego nie jest zdecydowanie dla mnie.
Szczęśliwego nowego roku :*
P.S. W odpowiedzi na Twoje pytanie - tak, chłopak :)
ja też zazwyczaj mam skromna wigilię, ale w tym roku zostaliśmy zaproszeni do babci i 8 osób przy stole to nie lada wyzwanie :P
OdpowiedzUsuńjaaka ładna sukieneczka:) u mnie tylko 4 osoby byly (ze mną:P)
OdpowiedzUsuńW każdym razie świetnie że miło je spedzacie:)
OdpowiedzUsuńfajna choineczka :)
OdpowiedzUsuńOj to nie jest starzenie się :) To pewna perspektywa , ja mam 14 lat i też nie lubię dużych imprez..
OdpowiedzUsuń