wtorek, 23 marca 2010

szkoła i raj .

Ciekawie. To już koniec. W pewnym sensie kończy się już niedługo moja przygoda z obecną szkołą, a rozpoczyna się coś nowego- tzw. dorosłe życie. Czym tak naprawdę jest w naszym znaczeniu szkoła? Miejscem, do którego przychodzimy z musu i gdzie nauczyciele katują nas, zadają ciężkie zadania, i wymyślają sprawdziany żeby tylko nam dopiec. Natomiast jeżeli o mnie chodzi i o moją interpretację to mogę przyznać że moje podejście do tego znaczenia zmieniło się. To w szkole rodziła się pierwsza miłość, zawierało się nowe znajomości, z osobami zupełnie obcymi dla nas. I muszę stwierdzić że 21 maja ciężko będzie pożegnać szkołę do której chodzę już ładnych parę lat, i znam ją jak własną kieszeń. Lecz nie zapomnę o troskliwych nauczycielach, o przyjaciołach z którymi chętnie spędzam wolny czas. Jak sobie pomyślę o 30 kwietnia, dniu kiedy pani dyrektor wręczy nam tylko świadectwa to gwarantuję że odbierając dokument, z moich oczu będzie lał się strumień łez. Rzeczywiście, nie z wszystkimi dobrze się dogadywałam i tolerowałam, ale mimo wszystko jakaś więź nas łączy, okres szkoły na pewno będę wspominać mile i z wielkim zafascynowaniem.
No dobra, czemu taki wstęp? Powiem tak, są ludzie dla których warto żyć. Nie zawsze z moją klasą było wszystko w porządku, nie z każdym układało się tak jak powinno. Coś jednak się zmieniło, atmosfera jest jakaś taka lepsza. Tzn ja bynajmniej odnoszę takie wrażenie. Wszyscy jesteśmy zgrani i dobrze mi z tym.
***
Przyszła długo-oczekiwana wiosna. Niebo błękitne, trawa zielona, ptaszki ćwierkają, gdzieś pojawiają się pierwsze przebiśniegi. Siedząc na przeciwko okna słyszę śmiechy dzieci, które coraz więcej czasu spędzają już na placu zabaw. O okna sąsiadów odbijają się promienie słoneczne, które w pewien sposób chcą wejść do każdego mieszkańca i uświadomić go że zawitała wiosna, i niech się raduje. No trochę śmiesznie to zabrzmiało, jak jakaś pieśń kościelna. Ale tak właśnie to wygląda. Wiosna potrafi rozweselić każdego smutnego przechodnia, nawet mnie, nie widzącą sensu życia. To się odmieniło dzisiaj. Wychodząc przez bramę szkoły poczułam tą magię, to ciepło które otacza każdego nas. Fajne uczucie, lecz ciężkie do opisania. Wiem że nie wszystkie słowa docierają do czytelników mojego bloga, ale robię co mogę. To takie piękne jak świat odżywia, wszystko to wygląda jak nowoczesny raj, który przynosi nam satysfakcję i mobilizację do dalszych działań !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz