piątek, 30 kwietnia 2010

KONIEC - śśśśaaaa..

Okey, doszłam do siebie, i zdałam sobie sprawę że to koniec szkoły. Aczkolwiek jeszcze nie mogę w to uwierzyć. Dobra koniec jarania się.. Ale jak będziecie w moim wieku i skończycie rok szkolny szybciej niż inni, to gwarantuje że wasze zachowanie będzie wyglądało tak samo jak moje dzisiaj. No, być może już to kiedyś przeżywaliście. Tak czy siak, zostało coraz mniej dni do matury. Stan napięcia. Moja mama bardziej histeryzuje niż ja- ale każda mama chyba tak ma.. Zrobiłam sobie rozpiskę, w jakich godzinach się uczę, wiem że za późno, ale lepiej później niż wcale. To jest moje życiowe motto. We wtorek pierwszy egzamin i póki co przez weekend powtarzam wszystkie lektury, filozofię, prądy umysłowe czy co to tam było.. Na historię i na wyuczenie się prezentacji ustnej mam jeszcze czas (heh) ! Historia przecież to pikuś, każdy maturzysta, który zadeklarował że będzie zdawać ten przedmiot stwierdzi że to banał. To chyba "najprostszy" przedmiot. No a tak na poważnie, to wszyscy mówią że daty to katastrofa, ciężko wkuć tak samo jak władców, przywódców a ja powiem że wcale tak nie jest. Wystarczy skojarzyć sobie ową datę z czymkolwiek a nauka przychodzi z łatwością. Kiedyś wpadłam na genialny pomysł, żeby tak na googlach wpisać hasło: "jak się uczyć historii?" - wskazówki są skuteczne, a nauka staje się przyjemnością. Polecam! Hmm, proponuję nie rozmawiać o nauce tym bardziej że dla mnie nie istnieje już takie pojęcie jak szkoła. Dziś się z nim pożegnałam. No właśnie jak było na tym zakończeniu? Fantastycznie, łzy ze śmiechu ale również ze smutku. Klasa II liceum przygotowała nam wspaniałe pożegnanie, które będziemy za kilka lat wspominać z wielką radością. A nasza klasa mogła wziąć udział w znanym programie telewizyjnym 'Familiada'. Tapeciary & Malarze. Wiadomo czemu Tapeciary, natomiast Malarze, nie wiem czy wszyscy wiedzieli jak zinterpretować owe hasło. Ważne że my wiedzieliśmy. No także tego.. Uhahaliśmy się, było sympatycznie. Myślę że cała szkoła będzie mile wspominać moją klasę. I tak jak to powiedział pan M. : "Śśśśśaaaaa..." (heh)
Właśnie leciała reklama Kinder Bueno, i od dawna chciałam znaleźć z niej piosnkę. I co, i co? Znalazłam. Kojarzy mi się z wakacjami -> Klikać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz