środa, 15 września 2010

'historie miłosne'

Wow, skończyłam swoje kolejne dzieło. Męczyłam się z tym cały dzień, dosłownie od 12.00 do teraz, z przerwą na obiad i kolację. Ale efekt wyszedł wspaniały, mam nadzieję że przed październikiem uda mi się jeszcze coś stworzyć- prawdopodobnie jutro pokombinuje.
Przez dzisiejszą pracę na śmierć zapomniałam o 'Wybranej'. Agrrr, jestem zła na samą siebie. Jutro nadrobię. Oczy mi się zamykają, nie mam zamiaru się męczyć i siedzieć do późna.
Rano oglądnęłam film na HBO z Ashtonem Kutcherem <3.
Podam przykład typowej komedii romantycznej: Ona odjeżdża z jego miasta, znajduje się na pkp obłożona bagażem, w tym czasie on znajduje się na drugim końcu miasta i uświadamia sobie że właśnie jego ukochana wsiada do pociągu. Nie zwracając uwagi na nic, nawet na ruch uliczny biegnie tak szybko jak tylko potrafi, odnajduje ją na dworcu, przeprasza za swoje zachowanie i prosi żeby została, tymczasem ona bez zastanowienia całuje jego usta. I w tym momencie film kończy się happy endem. Ja wiem, ja wiem że to komedia romantyczna i każdy taki film kończy się tak samo, bo gdyby nie końcówka to nie byłaby komedia tylko dramat, thriller czy może kryminał. Aaa zresztą, nie będę sobie zapychać głowy takimi śmieciami, co nie oznacza że nie lubię takich filmów, owszem lubię, bo zawsze wyobrażam siebie w ekranie, że to ja przeżywam taką miłość. I zazwyczaj się zachwycam Nim, i zazdroszczę jej że ma tak cudownego wielbiciela a nie wykorzystuje tego. Takie są właśnie historie miłosne, tylko czemu każda taka sama? Zawsze jest tak że para młodych ludzi poznaje się, potem w środku filmu kłoci się, są na siebie obrażeni, mają wyrzuty sumienia a na koniec się schodzą... No to żeby było takich opowieści jak najwięcej, brawa dla producentów za bujną wyobraźnię. Nie chcę niczego im zarzucać, bo przecież ja się nie znam, ale chyba każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Przepraszam, czuję że gadam od rzeczy. Dochodzi godzina 0.00, co oznacza aby w końcu pójść spać. Nie wiem o której jutro pobudka, ale mam nadzieję że z samego rana nie jedziemy na zakupy!
Dobranoc, słodkich snów.


8 komentarzy:

  1. Kryminały też mogą kończyć się happy end'em i jakąś się kochającą parką ;P Ale ja i tak romansów nie lubię więc... ;P Taaak, chodzenie spać o północy! To jest fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No, każda komedia romantyczna kończy się tak samo. Dlatego nigdy nie chodzę na nie do kina, bo nie chcę dawać kasy na filmy, kiedy wiem jak się skończą. : )

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne zdjęcie:)
    Co za pracę zrobiłas?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem cholerną romantyczką i takie zakończenia filmów, nie ważne ile razy się powtarzają są takie piękne :) Chcę przez to powiedzieć, że doskonale Cię rozumiem.. czasami myślę sobie tak jak Ty, po co oglądać coś co jest tak przewidywalne i oczywiste? Z jednego powodu. Jest CUDOWNE :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny blog [dodałam]
    Świetne zdj.

    pzdr.
    ---
    punkt-widzenia-rudej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Na stronie logujesz się, wpisujesz dane, adres na który ludzie będą CI przesyłać pocztówki. Potem wchodzisz w zakładkę "send a postcard" jak to wszystko poprzyciskasz wyskoczy Ci strona z adresem tej osoby której wysyłasz pocztówkę. Jest też krótkie info o tej osobie, zazwyczaj. Wysyłasz pocztówkę i kiedy ta dojdzie i druga osoba ją zatwierdzi w systemie, komputer wylosuje komuś na świecie Twój adres.
    Możesz wysłać maksymalnie 5 pocztówek na raz. I nie zapomnij o kodzie pocztówki (postcard ID) ! Bez niego adresat nie będzie mógł zatwierdzić wysłanej przez Ciebie pocztówki.
    Miłej zabawy :*

    OdpowiedzUsuń
  7. To znaczy, wszystkie wysyłki załatwiasz przez pocztę polską, naklejając znaczek lub znaczki ;)
    A pocztówki czy listy to już tylko Twoja inwencja twórcza. Pocztówkę możesz kupić lub zrobić sama.
    Cieszę się, że Cię zainteresowało.
    A jak tam Twoje plany wyjazdowe? Udane czy może ostatecznie ulokowane w czasie? ;) Niedługo początek roku akademickiego (czy jak to się tam nazywa) :*

    OdpowiedzUsuń