środa, 22 września 2010

zakupyy

Trzeci dzień we Wro zleciał jak z bicza strzelił. Tak to się mówi, czy coś pomieszałam? Wczoraj było wspaniale, zwłaszcza w nocy, zwłaszcza podczas naszego śpiewania z Martą i Anią. Zresztą my z Anią codziennie śpiewamy. Na weekend zostaje we wro sama, wracam do Kłodzka dopiero w środę i zostaję do piątku. Jakoś sobie radzę, codziennie robię pranie gorzej z prasowaniem. Żelazko wezmę dopiero jak przyjadę do domu. Dziś miałam dość siedzenia w domu i zbijania bąków. Ruszyłam na miasto, połaziłam po sklepach. Wskoczyłam do h&m i kupiłam uroczą czapeczkę na taką pogodę jaka jest dziś. Nie wiedziałam gdzie jeszcze mogę pójść więc ruszyłam w stronę galerii dominikańskiej a tam new yorker! Uwielbiam ten sklep i przeceny <3 Chodząc bez celu po sklepie w szczególności rzuciły mi się w oczy czarne botki na obcasie. Musiałam je mieć. Jutro spotykam się z kuzynem a na wieczór ze Słoneczkiem, i postaram się jutro zamieścić zdjęcie mojego 'looka'. Idę wziąć się za kolację i zrobić pranie. Do jutra.


to są właśnie te botki, w rzeczywistości są czarne, ale tak to jest
jak się za bardzo zmienia kontrast, a potem barwa się zmienia.




4 komentarze:

  1. cudne te bootki, pożyczysz? xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne botki ;)
    Obeszło się bez zagubienia w wielkim Wrocław city?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie nie lubie New Yorkera. Ale buty są bardzo ładne. Zdjęcie niżej też:):)
    Co robisz we Wrocławiu?

    OdpowiedzUsuń
  4. botki mi się nie podobają ale przyznam, że robisz przecudne fotki! <3

    xoxo, Cherious.

    OdpowiedzUsuń