Wtorek? We wtorek pojechaliśmy do miasta do pubu AQQ (czyt. akuku). Bilard, lotki i te sprawy. Wcześniej nie umiałam trzymać nawet kija od bilarda, a co dopiero wcelować w bile. I muszę przyznać że gra nie wychodziła mi w szczególności, więc zajęłam się szafą grającą, wybierałam repertuar przez co spędzanie owego wieczoru było fajniejsze.
O ile się nie mylę do w tym dniu poszliśmy do całodobowego TESCO, gdzie oczywiście Piter, Rudy i brat narobili takiej trzody że wstyd gdziekolwiek z nimi iść. Mamy to upamiętnione poprzez niezawodną kamerę z telefonu, ale wstyd gdziekolwiek to publikować.
Paula
Paula i Piter
fajnie masz . śmiesznie <3
OdpowiedzUsuńJa też nie za bardzo sprawdzam się w bilardzie. Więc nie jesteś sama ;d
OdpowiedzUsuńhttp://xclosertotheedgex.blogspot.com/
Ja bym musiała się wybrać do jakiegoś baru z znajomymi, żeby mnie nauczyli. Bo w sumie pograłabym sobie xd
OdpowiedzUsuńw jakim jesteś mieście w wielkopolsce?:)
OdpowiedzUsuńMogę nauczyć grać w bilarda;d
OdpowiedzUsuńHehe parsknęłam przy Twoim opisie całej wyprawy + trzody w tesco, świetnie napisane :D
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
dziękuję :)
OdpowiedzUsuńwrócę szybko, to tylko tydzień :D
pierwsze zdjęcie wygląda całkiem jak stopklatka z jakiegoś amerykańskiego serialu ;-)
OdpowiedzUsuńto już niestety widziałam;<
OdpowiedzUsuń