Dzień dobry kochani.
W piątek leczyłam kaca, czyli ból głowy który został spowodowany czwartkową imprezą. Chociaż ciężko nazwać to imprezą, po prostu malutka popijawa.
Wczoraj w końcu wybrałam się na dalszy ciąg świątecznych zakupów. I dalej nie są one w pełni zakończone. Pozostał mi jeszcze do kupienia prezent dla brata. Myślałam, że wymyślenie dla niego coś odpowiedniego będzie banalne, myliłam się gdy tylko połaziłam po kilku sklepach. W H&M widziałam ładną koszulę, niestety nie było jego rozmiaru. Obiecuję sobie że jutro dokładniej pochodzę po Dominikańskiej i Arkadach. Mój brat uwielbia ubrania, więc chyba będę zmierzać w tym kierunku.
Wczoraj także o godzinie 18:00 przyszedł K. i wspólnie gotowaliśmy kolację. Zaserwowaliśmy pierś z kurczaka z ryżem i sosem słodko-kwaśnym. Rewelacja, uwielbiam kuchnię gdzie głównym składnikiem jest ryż i makaron. Oglądnęliśmy film Sex Drive (pl. Sekspedycja), później zaczęliśmy oglądać coś bardziej poważniejszego, dramat- Trzy metry nad niebem. I przesiedliśmy tak razem do godziny 2:30. Nasz rekord- 8,5 godz. razem.
Dzisiaj mam bardzo wigilijny obiad, mianowicie barszcz z uszkami. Tak bardzo nie mogę doczekać się świąt, że wracając z kościoła wstąpiłam do biedronki i kupiłam paczkę uszek.
tak ,ale sprawa jest troche bardziej pokrecona niz wyglada ! ; )
OdpowiedzUsuńfajny blog....zapraszam do mnie...
OdpowiedzUsuńMmmm uwielbiam uszka z bardzczem, ale mi narobiłas smaku:)
OdpowiedzUsuńNie wiem ;c Nie pisze. Trzeba w sklepie się zapytać albo na stronie zobaczyć, ale nie wiem jak to się oglada xd
OdpowiedzUsuńTrzy metry nad niebem, mój ulubiony
OdpowiedzUsuńfajna piosenka:)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam kuchnię, gdzie głównie jest makaron♥
sugo jest pyszne:)
ja uwielbiam w piątek, bo w niedzielę zwykle siedzę z nosem w książkach -.-
OdpowiedzUsuńpiosenka wspaniała ;)
OdpowiedzUsuń