Wczorajszy dzień był okropny! Wstałam o godzinie 9:00 pomimo tego że dwa dni pod rząd miałam imprezy. Wzięłam w końcu do ręki książkę, kartki w kratkę i tworzyłam notatki. Obok mojego stanowiska pracy dwa kubki mocnej kawy i telefon. Który cały wczorajszy dzień milczał. P. obiecał że napisze, że się spotkamy. Było mi po raz kolejny przykro, wkurzyłam się i zaczęłam płakać. Miałam ochotę z nim porozmawiać a nawet go przytulić. Zależało mi bardzo na tym spotkaniu. Ale przynajmniej cały dzień spędziłam nad książkami, chociaż podczas nauki non stop myślałam o nim. Pod wieczór miał wyłączony telefon, próbowałam się jeszcze z nim skontaktować, napisałam głupiego sms'a który nie został dostarczony. Nie wiem czy mam ochotę iść na dzisiejszy mecz. Już wczoraj Justyna chciała mnie wyciągnąć na wódkę. Ale muszę zrobić przerwę, a poza tym chciałam pobyć sama. Jestem typem osoby, która wszystkie problemy dusi w sobie, a przez cały dzień chodzi struta. Nie lubię się wyżywać na innych osobach, które niczego nie zrobiły, a cierpią przez mój nie wyparzony język. Wczorajszy dzień zupełnie mi się nie udał. Okazało się że od początku musimy z Justyną szukać mieszkania, wczoraj z mamą wzięłam laptopa na kolana i wspólnie czegoś szukałyśmy. Już dzisiaj, napisałam maila do najemców. Na rozluźnienie musiałam się napić nowego LECHA z lemoniadą, który pomimo tego, że ma mało procent, czułam się lepiej i chociaż na chwilę zapomniałam o P. Obudziłam się dzisiaj (mam w nawyku od razu po przebudzeniu się sprawdzać telefon), nie napisał. Liczyłam na to, że dostanę od niego sms'a. Wcześniej potrafił powitać mnie sms'em. Nie wiem czy zrobiłam coś nie tak. Nie umiem teraz tak zapomnieć. Boję się, że mogłam się bardziej zaangażować.
Trzymam za Cb kciuki :)) <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
Też mam w nawyku sprawdzanie zaraz po przebudzeniu telefonu:)
OdpowiedzUsuńKochana nie przejmuj się tak bardzo, ja się przejmowałam za bardzo i za bardzo mi zależało i mam za swoje.. Chociaż może coś mu się stało? tfu tfu
bedzie dobrze! musi byc
OdpowiedzUsuń....faceci to same problemy ale co my byśmy bez nich zrobiły !Kochana trzymam za ciebie również kciuki!
i dodaje do obserwowanych!:)
+ u mnie rozdanie zaprsaszam moze to poprawi ci humor:)
Faceci...
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, że muszę pobyć sama.
Trzymaj się ;*
Jakbyś mieszkała bliżej to bym Ci zrobiła ;P
OdpowiedzUsuńGlowa do gory!:)
OdpowiedzUsuńEh... tez mam nie wypatrzony jezyk. ;/
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze i wszystko się ułozy. Daj mu trochę czasu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Czasami chyba każdy musisz pobyć sam :) Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, będzie dobrze! : )
OdpowiedzUsuńWiem, że może łatwo mi mówić, bo mam chłopaka, ale na pewno będzie dobrze. :) Byłam pare razy w takiej sytuacji, wiem jakie to jest okropne i z całego serca współczuję.
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony masz czas dla siebie i na naukę. :)
Może nie był Ciebie wart, trzymaj się ; *
Nie ma co płakać, naprawdę :*
OdpowiedzUsuńfaceci tak czasami mają, trzeba im to poprostu wybaczyć ;)
OdpowiedzUsuńprzynajmniej się pouczyłaś! więc zrobiłaś coś produktywnego, popatrz na to z tej strony :)
buziaki
Nie przejmuj się! Po burzy zawsze wychodzi słońce, a nawet tęcza :)
OdpowiedzUsuńto chodziło o przyjaciółke ;)
OdpowiedzUsuńkiedy przestaniesz czekać sam napisze
OdpowiedzUsuńjakbym czytała opowieść ze swego zycia..
OdpowiedzUsuńJakbym czytala opowiesc ze swego zycia..
OdpowiedzUsuńkochana nie martw się, za bardzo pochłaniasz siebie w problemy, które zobaczysz! same się rozwiążą:*
OdpowiedzUsuń