czwartek, 17 maja 2012

poszukiwania mieszkania

Kompletnie nie miałam czasu przez ten tydzień, by napisać na blogu chociaż : "dzień dobry". W poniedziałek przyszedł do nas właściciel mieszkania żeby rozliczyć się za rachunki, była to dobra okazja by powiedzieć mu że się wyprowadzam. Dlatego już 12 czerwca będę spakowana w kartony, walizki. Trochę się przestraszyłam, bo 12 czerwiec to nie cały miesiąc, a ja jeszcze nie mam nowego mieszkania. O wszystkim powiedziałam swojej przyjaciółce, z którą zamieszkam i zupełnie spontanicznie przyjechała do mnie do Wrocławia w nocy. Po godzinie 21 odebrałam ją z PKS, zaniosłyśmy do mieszkania jej bagaż i z powrotem w miasto. Zadzwoniłyśmy do moich dwóch kumpli, którzy z entuzjazmem przyjęli nasze zaproszenie żeby iść na wyspę i napić się zupełnie kulturalnie po jednym piwku. Tak się zagadaliśmy, tak nam miło leciał czas że z Justyną do domu wróciliśmy o 3:00 w nocy!!!!! A o 9:00 miałyśmy budzik nastawiony, bo we wtorki mam zajęcia na 11:30. Wstałyśmy nawet przed budzikiem, nawet o 8:00 rano. Był to dobry czas na to by poszperać jeszcze w sieci ogłoszenia dotyczące mieszkań. Znalazłyśmy i zapisałyśmy kilka mieszkań, które wg nas są warte obejrzenia. Umówiliśmy się z najemcami na oglądanie mieszkań i prosto z uczelni o 13:00 rozpoczęłyśmy maraton. Przez cały dzień obejrzałyśmy ok. 8 mieszkań, zajęło nam to prawie 8 godzin. Pod koniec byłyśmy już totalnie zmęczone, ale wybrałyśmy już te najlepsze, za doskonałą cenę i ze świetnym wnętrzem. Nie możemy się doczekać aż wprowadzimy się do naszego nowego kącika- już 12 czerwca.
Justyna niestety musiała już w środę wracać do Kłodzka, ale pocieszamy się faktem że w piątek (jutro) przyjeżdżam na weekend do kotliny.
Dzisiaj na szczęście tylko jedno zajęcie, a później jeszcze zaliczenie, które napewno poszło mi przyzwoicie. Nie znoszę mai i czerwców, z racji tego że w życie każdego studenta wkracza sesja egzaminacyjna!
Wczoraj z moją współlokatorką wybrałyśmy się do MultiKina na nowy film Seksualni Niebezpieczni. Jeśli lubicie filmu o klimacie American Pie, polecam! Naśmiałyśmy się zarówno w kinie, jak i podczaas drogi powrotnej. A jeszcze wieczorem po 23:00 przy pizzy w mieszkaniu wspominałyśmy najlepsze fragmenty filmu.
__________________________________________

Napisałeś!!! Nie mogłam się nacieszyć Twoim sms'em w którym napisałeś że przepraszasz. Akurat w poniedziałek, gdy potrzebowałam pocieszenia, o godzinie 19:18 zadzwonił mój telefon z wiadomością od Ciebie. Skakałam w podskokach, bałam się że podczas tamtego spotkania zrobiłam coś nie tak. Umówiliśmy się na sobotę, na długi sobotni spacer, oby pogoda dopisywała, wiem że uda Ci się zrobić na mnie wrażenie, od pierwszego wejrzenia miałam miłe zdanie o Tobie. A w niedzielę, będę trzymać kciuki za Twój mecz piłki nożne, który napewno wygracie. Dziękuję Ci za te kilkudniowe szczęście.

7 komentarzy: