niedziela, 10 czerwca 2012

na skróty

Jestem zła na siebie za to, że gdy będąc w Kłodzku, nie potrafię regularnie prowadzić bloga. Z grubsza postaram się zobrazować przebieg minionych dni
PIĄTEK: To był dzień, który spędziłam w pracy. Bite 12 godzin na nogach, w sklepie, za kasą. Nauczyłam się wszystkiego, obsługiwać kasę fiskalną, terminal do kart, przypinać 'czipy' na ubrania, rozpinać. Dosłownie wszystkiego. Praca minęła naprawdę błyskawicznie, może dlatego że przyszła ogromna dostawa, którą musiałyśmy razem z Anką przyjąć. Więc zaczęło się metkowanie, wieszanie na gondoli a zapasy do złożenia na magazyn. W domu byłam przed 22:00. Nie byłam aż tak zmęczona jak by się wydawało, tym bardziej że po godzinie 17:00 nie było już klientów, dlatego z Anią pozwoliłyśmy włączyć sobie mecz Polski z Grecją. A do nas dołączyły dziewczyny z innego sklepu. Emocje sięgały zenitu. Tym bardziej, że odkąd zaczęłam chodzić na mecze naszej kłodzkiej drużyny, piłka nożna stała się mi bardziej jasna i przyjemniejsza.
SOBOTA: Kolejny dzień pracy, 12-godzinnej pracy. Lubię tam chodzić, ale mniej kolorowo zawsze jest już po 17:00, gdy klienci nie wchodzą do sklepu, a my z dziewczynami się nudzimy, i tylko przestawiamy wieszaki albo ściągamy starą kolekcję i odsyłamy. Lubię wracać po takim dniu pracy do domu nogami. Te 4 km zawsze dobrze mi robią. Pomimo że z Galerii wyszłam dokładnie o 21:06, spacer sprawił że miałam więcej siły i nie byłam tak wycieńczona. Co nie oznacza że poszłam spać po północy. Na szczęście zdążyłam na drugą połowę meczu Niemców z Portugalią. Wcześniejszy wynik drużyny Danii i Holandii naprawdę mnie zdziwił, dlatego już wszystkiego się spodziewam po tegorocznym EURO. Dzisiaj mam tylko nadzieję że wygra Hiszpania.
NIEDZIELA: Dzień wolny od pracy! Wstałam w miarę wcześnie, sama nie wiem czemu. Może dlatego że pomimo tego że mam wakacje i pracuję mój tryb życia się zmienił. Poszłam do babci, a później odwiedziłam moją Justynę, z którą tak dawno się nie widziałam. Obydwie teraz pracujemy. I nie mamy czasu, nawet na to by wyjść razem do sklepu. Ona pracuje wtedy gdy ja mam wolne, albo na odwrót. Dzisiaj, a dokładniej po 18:00 jadę do Wrocławia. Przyjeżdża po mnie Baci, z którym już od dzisiaj będę dzieliła mieszkanie. A równo o północy, przyjedzie pod mój stary blok we Wrocławiu i pomoże mi w przeprowadzce. Dlatego marzę by dzisiejszy dzień już się skończył. Przypuszczam, a lepiej wiem to napewno, że gdy tylko wszystko zwieziemy do nowego mieszkania, wszystko walnę na podłogę i pójdę spać. A rozpakowywać się będę dopiero w poniedziałek. Nawiązując do poniedziałku, organizuje małą parapetówę. Małą, bo dokładniej tylko 4 osoby.
___________________________________________________________

P. napisał mi kilka dni temu sms'a, który zawierał treść o charakterze przeprosin. Chciał się ze mną spotkać, ale odmówiłam. To jeszcze za wcześnie by móc na niego patrzyć prosto w oczy. Justyna zapewnia mnie, że P. jest naprawdę przykro. Zbliżyła się do niego, i dużo z nim rozmawiała na mój temat. Zauważyła, że całe to zamieszanie ze mną dało mu w kość i widzi, że chłopak chce się zmienić. Nie wiem czy chcę i czy potrafię mu zaufać. Cholernie się boję.
Z kolei K. się nie odzywa. To znaczy, napisze sms'a ale tylko wtedy gdy ja napiszę pierwsza. Nie chcę tak i poddaję się. Znowu. Znowu to samo, no do jasnej cholery. Czy kiedyś będę mogła odpocząć?? Przecież się teraz nie zaangażowałam. Spotykałam się z nim, jako kolegą, z którym miałam wspólny język i z którym śmiałam się z wszystkiego. Nie jest mi przykro, nie jest mi smutno. Okey, w tym momencie oszukuję samą siebie. Dobrze, że znowu zaczęłam palić papierosy. Idę na balkon!

13 komentarzy:

  1. zrób tak jak Ci serce podpowiada :)
    co do papierosów to wcale nie tak dobrze, że znowu do nich wróciłaś, ale to Twój wybór

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjecie :)
    Notki jednak całej nie przeczytałam, wybacz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się z @k a m i l a, nie za dobrze, że zaczęłaś znów palić.
    tak po EURO się można wszystko spodziewać :D

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda,ze znow palisz, ale rob to co uwazasz za stosowne ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki :*

    Czyli ogólnie widzę, najgorzej w strefie uczuciowej, mam nadzieję, że będzie lepiej! No i udanej pracy życzę :) Ja za meczami nie przepadam, ale Polska-Grecja trzeba było obejrzeć :) Ja niby palę tylko na imprezach, do piwka czy coś, a w ostatnim czasie było tyle takich spotkań, że chyba znów się uzależniłam :< Ale trzymam się dzielnie i jak na razie nie palę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też bałam się zaufać chłopakowi po raz drugi , ale zaufałam i chłopak się całkowicie zmienił i jest teraz dobrze :)
    Mieszkasz w Kłodzku ?

    OdpowiedzUsuń
  7. papieros zła rzecz, ale podobno uspokaja :)

    OdpowiedzUsuń