Może zdążyliście zauważyć, zmieniłam adres bloga z bardzo ważnych przyczyn..
W piątek odbyła się na moim mieszkaniu domówka (pierwsza domówka organizowania w moim mieszkaniu, i chyba ostatnia). Niby nie przyszło dużo osób bo tylko, albo aż 8, ale rozpierdziel następnego dnia był mocny. Na szczęście ekipa sprzątająca była niezastąpiona.
moi kochani: Domin i Jusia
Od wczoraj mogę stwierdzić, że do NASZEJ playlisty dodaję dwie nowe piosenki:
Jutro będę miała cudowny poranek, przychodzi Domin, z którym się nie widziałam tylko jeden dzień, a już mam potrzebę, aby był obok mnie. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo się cieszę, że wszystko się ułożyło. Żądam od losu, żeby tak było już do KOŃCA.
Cieszy mnie, że już wszystko dobrze. :)) Szczęścia. ;*
OdpowiedzUsuńOstatnio mój kolega też czytał moje wpisy z bloga gdy się o nim dowiedział, a trochę o nim tam było, to też się stresowałam xd
OdpowiedzUsuńNiechaj więc tak będzie:)
OdpowiedzUsuńNo cóż, dowód na to, że nie liczy się ilość gości na domówce, tylko jakość:P
hah hipsterzy :D. szczęscia :* p.s szminka jest amarantowa , ale dziękuję:)
OdpowiedzUsuńto dobrze, że wszystko jest w porządku :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam na konkurs :)
http://prohibited-power.blogspot.com/
no to szczęścia ;)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
Całusy, Aria ♥
Odpowiadam na pytanie zawarte powyżej: nie!!!
UsuńZmieniłaś adres bo on? :D
OdpowiedzUsuńO jaaa, wcale się nie dziwię, że się stresowałaś. Ja jednak na Twoim miejscu ustawiłabym te przykre posty na kopie roboczą, tak by na zaś się ubezpieczyć, ale to ja. ;D Mimo wszystko ciesze się ogromnie, że się poukładało Wam, wreszcie promieniejesz szczęściem! Taka masz być zawsze:* Love ♥
OdpowiedzUsuńA ten ważny powód zawsze może znaleźć Cię w archiwum wchodząc, bo przecież masz ten sam, podpis, to może po profilu wejść, no chyba, że ukryłaś bloga w profilu, to co innego ;)
hahaha<3
OdpowiedzUsuńkocham domówki! <3<3<3
OdpowiedzUsuńale tak racja, bałagan później jest niesamowity, a czasami nawet jakieś szkody sie znajdą. hehee.
dobrze że u Ciebie wszystko wraca do normy! *..*