poniedziałek, 1 kwietnia 2013

breakup

Nie wiem czy zbyt szybki powrót jest odpowiedni w tym momencie, ale tęsknie za swoimi czytelnikami, za pisaniem, czytaniem i przede wszystkim za cieszenie się tą radością jaką sprawiał mi wcześniej blog.

Ostatni czas był dla mnie bardzo trudno. Nie pamiętam kiedy tak wiele czynników ostatnio wpłynęło na moje życie. Byłam blisko załamaniu, nie wiem czy nawet nie wpadłamw porządnego doła. Nie lubię być w takich chwilach sama, zazwyczaj obok musi być choć jedna osoba, aby nie czuć się zbyt samotnie, aby nie myśleć i nie zrobić sobie krzywdy. Na pewno zadacie pytanie co się stało,jeśli nie napiszę, dlatego wolę mieć to za sobą: ZERWAŁAM Z DOMINIKIEM. Zakończyłam nasz toksyczny związek. Być może była to jedna z lepszych decyzji, ale nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak było mi ciężko dojść do tego i w końcu to zakończyć. Potrafilibyście urwać kontakt na zawsze z osobą którą kochacie, z którą byliście bardzo blisko? Ja musiałam się do tego posunąć. Powodów było wiele, a wątpliwości już potem coraz mniej. W naszym związku zwyciężyły kłamstwa, zdrada, a zarakło prawdziwej miłości. Jest tyle pytań, na które chciałabym znać odpowiedzi..

Jeszcze tydzień byczenia się w Kłodzku. Niestety poprzedni tydzień, dosłownie kilka dni przed świętami przemęczyłam z anginą. Pierwszy raz od 22 lat zachorowałam n anginę, ból był nie do zniesienia. Po chorobie schudłam kilogram, po świętach znowu przytyłam. Dlatego bardzo się cieszę że Wielkanoc mamy już za sobą. W tym roku, przygotowania do świąt, jak i same święta bardzo mnie wymęczyły, dlatego w Wielki Poniedziałek pozwoliłam sobie, na spędzenie całego popołudnia w łóżku. Do Wrocławia wrócę za tydzień pełna energi i z zregenerowanymi siłami.
Ten pobyt w Kłodzku wiele mi pomógł, przede wszystkim rozmowa z mamą i zawarcie nowej znajomości z Pauliną- moją stałą czytelniczką. Dziękuję kochana.
Jutro idę do pracy do księgarni, para rąk zawsze się przyda. Natomiast w środę odwiedzam swoją bliską koleżankę w szpitalu, która prawdopodobnie jutro już zostanie mamą małej Amelki. Kochana dasz sobie radę, trzymam kciuki aby jutro wszystko sprawnie przebiegło. Powodzenia i do zobaczenia.


moje przystojne rodzeństwo

2 komentarze:

  1. Ojej jak dawno u ciebie nie byłam, aż nie mogłam Cię znaleźć, ale mimo wszystko natrafiłam na ciebie i to jestem. ;)
    Zmieniłaś się. ślicznie wyglądasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. tez przed świętami chorowałam na anginę, wiem co przeszłaś...
    śliczne zdjęcia, jesteś bardzo ładna ;)
    ps. Twojego bloga czytam od dawna, ale chyba nigdy nie komentowałam, sama nie wiem dlaczego ;)

    OdpowiedzUsuń