Ostatnimi dniami czuję się fatalnie. Kila dni temu miałam skłonności do wymiotów, wczoraj moje jelita szalały, a dzisiaj mega gorączka. Nie wiem czym to wszystko jest spowodowane, ale gdy tylko wstałam z łóżka, myślałam że upadnę. Kręciło mi się w głowie, a przed oczami miałam czarne plamki.
Nie wiem czy będę w stanie pójść dzisiaj na teorię, bardzo bym chciała- bo teraz moim największym marzeniem jest odbębnienie tych 30 godzin a później jazda.
Wczoraj po mojej teorii poszłam z Jusią na urodzinowy spacer. Dziękuję wszystkim przyjaciołom, znajomym, rodzinie za pamięć o moich 21 już urodzinach.
Lubię chodzić z Jusią na stadion, pomimo że obydwie mamy dużo złych wspomnień. To na stadionie wszystko się wydarzyło, to na stadionie ich poznałyśmy.
______________________________________________________________________
Co u mnie i u P. ? Nie ma nas, nie wiem czy kiedykolwiek będę mogła powiedzieć z uśmiechem na twarzy że jestem zakochana. Wczoraj, zupełnie przypadkowo byłyśmy na stadionie, wtedy gdy oni mieli trening. Na szczęście na innym boisku. Siedziałyśmy w naszym ulubionym pubie. Z jednej strony chciałam go zobaczyć, ale z drugiej moim celem było unikanie go. Skończyli trening. Mimo że drzewa zasłaniały nam boisko na którym grali, udało nam się dostrzec, że nie ma już zielonych punktów w postaci zielonych koszulek. Wypatrywałyśmy czy przypadkiem nie wychodzą już z szatni. Ale z drugiej strony, wiedziałyśmy że nie przyjdą na piwo, z racji tego że pewnie będą w pośpiechu na mecz Hiszpania-Portugalia. Na rowerze jechał trener, obok szedł Gąska. Weszli do pubu, zamówili po piwie. Kilka metrów za nimi szedł P. Zrobiło mi się gorąco. Udawałam, że go nie widzę. Odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku. Nawet nie powiedział cześć. Dopiero gdy wyszedł z butelką Lecha, zauważył nas i przywitał się. Siedział 5 metrów od nas, razem z trenerem i Gąską- kolegą z drużyny. Ścisnęło mnie w żołądku. Znów mogłam usłyszeć jego głos i jego śmiech. Znów mogłam zobaczyć jego tatuaż, na punkcie którego mam obsesję. Wypili po piwie, poszli po następne. Przeszłam obok niego, musiałam się popatrzyć. Krótko ale głęboko spojrzeliśmy sobie prosto w oczy. Nie mogłam się powstrzymać by przejść obok niego zupełnie obojętnie. Dopił drugie piwo i poszedł. Przyjechał po niego kolega, i przypuszczam że razem pojechali na mecz. Przez cały powrót do domu, myślałam o nim. Ucieszyłam się że go zobaczyłam. Jeszcze bym chciała z nim porozmawiać, pójść na spacer i przytulić się do niego.
Piosenka Ady Szulc, niesamowicie kojarzy mi się z moimi uczuciami, mogłabym powiedzieć że jest identyczna jak to co czuję w sobie.
Uwielbiam czytać Twojego bloga ! Jesteś taka prawdziwa i Twoje uczucia które opisujesz -coś niesamowitego.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga. Za każdym razem, kiedy czytam takie refleksyjne notki staram się zrozumieć co aktualnie czułaś. Piszesz tutaj sercem, co pozwala Cię poznać, to miłe. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŻyczę ci zdrowia, bo to najważniejsze!
OdpowiedzUsuńPowiem ci szczerze, że szkoda mi ciebie. Miłość najczęściej boli i to przykre... Mam nadzieję jednak, że jakoś się ułoży i będzie dobrze :)
Buziaczki, kochana :*
kurcze to nie za fajnie.. zdrowiej:)
OdpowiedzUsuńto co napisałaś w drugiej części postu jest naprawdę smutne i nawet nie przychodzi mi do głowy jak to skomentować. mogę tylko powiedzieć, że trzymam kciuki i wierzę, że wszystko się u Ciebie ułoży tak jak sobie wymarzyłaś :*
Też nie potrafię przejść koło niektórych osób zupełnie obojętnie ;/
OdpowiedzUsuńJeszcze na pewno nie jeden raz będzie dobrze!Wierzę!:)
OdpowiedzUsuńNo to ja tak skromnie i troszkę spóźnione ale no wszystkiego najlepszego, abyś w końcu ułożyła sobie wszystko . :* / na pewno jeszcze przez dłuższy czas będzie Cię do niego ciągnąć.. ale myślę, że w końcu zapomnisz. :))
OdpowiedzUsuńGrypa żołądkowa? Coś strasznego :/
OdpowiedzUsuń+ lubię film biglove lecz ta piosenka nie bardzo przypadła mi do gustu :)
Pozdrawiam , krzyzowkaa.blogspot.pl
zdrowiej :*
OdpowiedzUsuńTa notka jest cudowna *.*
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia co ci poradzić, może kieruj się sercem? <3
cudne zdjęcie ;*
OdpowiedzUsuńWspółczuję choroby..;/
OdpowiedzUsuńA druga część notki..hmm..bardzo mi przykro, że miałaś już tyle zawodów miłosnych i teraz to..Gdybym tylko mogła chętnie bym Ci jakoś pomogła:)
pięknie piszesz, jednak mimo wszystko czuję tutaj smutek ;(
OdpowiedzUsuńbędziesz szczęśliwie zakochana, może nie dzisiaj, ale nie wiesz co przyniesie jutro ;)
Nie przejmuj sie , też miałam 'raz' taki problem :c Dla tego narazie odpuściłam sobie chłopcow. Sliczne zdjęcie i oglólnie blog.. I fajne piosenki słuchasz, tez takie lubie :D
OdpowiedzUsuńDodaje sie oczywiście do obserwatorów ;>
znam to " z jednej strony go chce zobaczyc, z drugiej unikać" , eh mam nadzieje, ze u Ciebie sie jakos ulozy :) p.s ankieter.
OdpowiedzUsuńoj niefajnie ;(
OdpowiedzUsuńnie jestem tu od początku i za bardzo nie łapię o co chodzi !?
OdpowiedzUsuńWy byliście razem czy jak ?
ach, ta miłość... mam wrażenie, że przez nią są same problemy! mam nadzieję, że chociaż Tobie się jakoś to ułoży.
OdpowiedzUsuńpoza tym muszę powiedzieć, że pięknie mówisz o uczuciach. szkoda tylko, że są one akurat negatywne... mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :)
Teraz najgorszy stres przede mną :D bo na jedne mi sie nie udalo i teraz trzeba cos wybrac zeby nie wyjsc na tym zle..:D
OdpowiedzUsuńniby dobrze, bo juz wakacje :D a z drugiej strony nie ciesze sie, ze czas tak szybko leci :<
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
OdpowiedzUsuńW jakim programie robisz nagłówki?
OdpowiedzUsuńw żadnym, po prostu czcionka z bloggera
Usuńmoże jelitówka ? :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrowia ;*