czwartek, 28 czerwca 2012

big love

Ostatnimi dniami czuję się fatalnie. Kila dni temu miałam skłonności do wymiotów, wczoraj moje jelita szalały,  a dzisiaj mega gorączka. Nie wiem czym to wszystko jest spowodowane, ale gdy tylko wstałam z łóżka, myślałam że upadnę. Kręciło mi się w głowie, a przed oczami miałam czarne plamki.
Nie wiem czy będę w stanie pójść dzisiaj na teorię, bardzo bym chciała- bo teraz moim największym marzeniem jest odbębnienie tych 30 godzin a później jazda.
Wczoraj po mojej teorii poszłam z Jusią na urodzinowy spacer. Dziękuję wszystkim przyjaciołom, znajomym, rodzinie za pamięć o moich 21 już urodzinach.
Lubię chodzić z Jusią na stadion, pomimo że obydwie mamy dużo złych wspomnień. To na stadionie wszystko się wydarzyło, to na stadionie ich poznałyśmy.
 ______________________________________________________________________
Co u mnie i u P. ? Nie ma nas, nie wiem czy kiedykolwiek będę mogła powiedzieć z uśmiechem na twarzy że jestem zakochana. Wczoraj, zupełnie przypadkowo byłyśmy na stadionie, wtedy gdy oni mieli trening. Na szczęście na innym boisku. Siedziałyśmy w naszym ulubionym pubie. Z jednej strony chciałam go zobaczyć, ale z drugiej moim celem było unikanie go. Skończyli trening. Mimo że drzewa zasłaniały nam boisko na którym grali, udało nam się dostrzec, że nie ma już zielonych punktów w postaci zielonych koszulek. Wypatrywałyśmy czy przypadkiem nie wychodzą już z szatni. Ale z drugiej strony, wiedziałyśmy że nie przyjdą na piwo, z racji tego że pewnie będą w pośpiechu na mecz Hiszpania-Portugalia. Na rowerze jechał trener, obok szedł Gąska. Weszli do pubu, zamówili po piwie. Kilka metrów za nimi szedł P. Zrobiło mi się gorąco. Udawałam, że go nie widzę. Odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku. Nawet nie powiedział cześć. Dopiero gdy wyszedł z butelką Lecha, zauważył nas i przywitał się. Siedział 5 metrów od nas, razem z trenerem i Gąską- kolegą z drużyny. Ścisnęło mnie w żołądku. Znów mogłam usłyszeć jego głos i jego śmiech. Znów mogłam zobaczyć jego tatuaż, na punkcie którego mam obsesję. Wypili po piwie, poszli po następne. Przeszłam obok niego, musiałam się popatrzyć. Krótko ale głęboko spojrzeliśmy sobie prosto w oczy. Nie mogłam się powstrzymać by przejść obok niego zupełnie obojętnie. Dopił drugie piwo i poszedł. Przyjechał po niego kolega, i przypuszczam że razem pojechali na mecz. Przez cały powrót do domu, myślałam o nim. Ucieszyłam się że go zobaczyłam. Jeszcze bym chciała z nim porozmawiać, pójść na spacer i przytulić się do niego.
Piosenka Ady Szulc, niesamowicie kojarzy mi się z moimi uczuciami, mogłabym powiedzieć że jest identyczna jak to co czuję w sobie.

24 komentarze:

  1. Uwielbiam czytać Twojego bloga ! Jesteś taka prawdziwa i Twoje uczucia które opisujesz -coś niesamowitego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twojego bloga. Za każdym razem, kiedy czytam takie refleksyjne notki staram się zrozumieć co aktualnie czułaś. Piszesz tutaj sercem, co pozwala Cię poznać, to miłe. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę ci zdrowia, bo to najważniejsze!
    Powiem ci szczerze, że szkoda mi ciebie. Miłość najczęściej boli i to przykre... Mam nadzieję jednak, że jakoś się ułoży i będzie dobrze :)
    Buziaczki, kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  4. kurcze to nie za fajnie.. zdrowiej:)

    to co napisałaś w drugiej części postu jest naprawdę smutne i nawet nie przychodzi mi do głowy jak to skomentować. mogę tylko powiedzieć, że trzymam kciuki i wierzę, że wszystko się u Ciebie ułoży tak jak sobie wymarzyłaś :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Też nie potrafię przejść koło niektórych osób zupełnie obojętnie ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze na pewno nie jeden raz będzie dobrze!Wierzę!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to ja tak skromnie i troszkę spóźnione ale no wszystkiego najlepszego, abyś w końcu ułożyła sobie wszystko . :* / na pewno jeszcze przez dłuższy czas będzie Cię do niego ciągnąć.. ale myślę, że w końcu zapomnisz. :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Grypa żołądkowa? Coś strasznego :/
    + lubię film biglove lecz ta piosenka nie bardzo przypadła mi do gustu :)

    Pozdrawiam , krzyzowkaa.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta notka jest cudowna *.*
    Nie mam pojęcia co ci poradzić, może kieruj się sercem? <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Współczuję choroby..;/
    A druga część notki..hmm..bardzo mi przykro, że miałaś już tyle zawodów miłosnych i teraz to..Gdybym tylko mogła chętnie bym Ci jakoś pomogła:)

    OdpowiedzUsuń
  11. pięknie piszesz, jednak mimo wszystko czuję tutaj smutek ;(

    będziesz szczęśliwie zakochana, może nie dzisiaj, ale nie wiesz co przyniesie jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przejmuj sie , też miałam 'raz' taki problem :c Dla tego narazie odpuściłam sobie chłopcow. Sliczne zdjęcie i oglólnie blog.. I fajne piosenki słuchasz, tez takie lubie :D
    Dodaje sie oczywiście do obserwatorów ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. znam to " z jednej strony go chce zobaczyc, z drugiej unikać" , eh mam nadzieje, ze u Ciebie sie jakos ulozy :) p.s ankieter.

    OdpowiedzUsuń
  14. nie jestem tu od początku i za bardzo nie łapię o co chodzi !?
    Wy byliście razem czy jak ?

    OdpowiedzUsuń
  15. ach, ta miłość... mam wrażenie, że przez nią są same problemy! mam nadzieję, że chociaż Tobie się jakoś to ułoży.
    poza tym muszę powiedzieć, że pięknie mówisz o uczuciach. szkoda tylko, że są one akurat negatywne... mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Teraz najgorszy stres przede mną :D bo na jedne mi sie nie udalo i teraz trzeba cos wybrac zeby nie wyjsc na tym zle..:D

    OdpowiedzUsuń
  17. niby dobrze, bo juz wakacje :D a z drugiej strony nie ciesze sie, ze czas tak szybko leci :<

    OdpowiedzUsuń
  18. W jakim programie robisz nagłówki?

    OdpowiedzUsuń
  19. może jelitówka ? :/
    Pozdrawiam i życzę zdrowia ;*

    OdpowiedzUsuń